śmierć na torach - oczami ducha

Otrzymałam telefon z prośbą o kontakt w sprawie śmierci młodego chłopca Jurka.


Chłopiec ten zginął na torach pod pociągiem. Policja uznała to za tragiczny wypadek i zamknęła dochodzenie. Z tym faktem nie godzi się rodzina. Powód ?
Powód jest taki, że doszło do tego tragicznego zdarzenia poza strefą oddaloną od miejsca zamieszkania. Tego feralnego wieczoru Jurek spotkał się z przyjaciółmi i własną dziewczyną w centrum miasta. Po rozejściu się przyjaciół Jurek powinien wsiąść do pociągu i przejechać trzy stacje, by dalej udać się do domu. Jednak nie wiedzieć czemu Jurek znalazł się dwie stacje dalej od domu , oraz w jakich okolicznościach znalazł się pod pociągiem. Z zeznań uczestników spotkania - jak wstępnie ustaliła rodzina, - syn nie był tego dnia pijany ale pił piwo..

Co się stało , że znalazł się na piątej a nie trzeciej stacji od domu, dlaczego nie reagował na zbliżający się pociąg. Dlaczego doszło do tragedii skoro Jurek był świadom swoich czynów?.

Co ja mogłam w tej sprawie uczynić?
Poproszono mnie abym skontaktowała się z duchem Jurka i uzyskała informacje dotyczącą przyczyny tragedii , oraz powiadomiła rodzinę ,czy jego duch zaznał spokój w innym świecie. Przekazano mi kilka osobistych rzeczy i zdjęcia zmarłego, które ułatwiają kontakt z duchem.
Stan ducha Jurka
Duch Jurka egzystował wśród żywych. Za pierwszym podejściem nie chciał jeszcze nic ode mnie, pragnął odwiedzić swojego ojca oraz spędzić czas w miejscu o którym tak bardzo marzył tj Włochy. U boku Jurka był starszy surowo wyglądający mężczyzna -mógł być to jego dziadek lub pradziadek - przekazałam te informacje rodzinie. Ale to nie koniec.
Po dwóch dniach rodzina zaczęła odbierać zwiastuny obecności ducha. Zrozumiałam, że to jest najodpowiedniejsza pora, by nawiązać z nim kontakt.Ponownie skontaktowałam się z duchem Jurka i wtedy zilustrował mi ten feralny dzień w którym rozstał się z życiem. Było to tak, jakbym patrzyła jego oczami, jakbym była obecna tego wieczoru wśród tych wydarzeń. Jurek kłóci się z dziewczynami a najbardziej z brunetką o długich prostych włosach.

Nagle jest na zewnątrz na ulicy, leży na ziemi a na nim wysoki szczupły brunet, który okłada go ciosami. Ofiara, nie może się bronić, czuje silny piekący ból w części krzyżowej i szyjnej pleców. Jurek wie, że napastnik był brutalny , że uszkodził mu lewą część głowy i kręgosłup. Szuka pomocy z zewnątrz, liczy na przyjaciela który stoi obok i przygląda się temu wydarzeniu. Jego świadomość się urywa, ale powraca na krótko, gdy jest w pociągu. Widzi siebie na siedzeniu jak jest zgięty, jakby spał z głową u kolan , a obok niego siedzi przyjaciel. Drugi kolega usiadł nieco dalej, jakby udawał, że nie jest z nimi. Jurka świadomość urywa się - dalej nie jest w stanie mi nic więcej pokazać.
I co było dalej?


Uświadomiłam ducha, że motorniczy widział go jak szedł w kierunku nadjeżdżającego pociągu - dlaczego? Wirtualnie przeniosłam go do miejsca tragicznego zdarzenia i poprosiłam, by pokazał mi oczami ducha co tam zaszło.
Wkrótce duch opisuje.:
Jest bardzo ciemno nic nie widać , ale w tych ciemnościach jest mężczyzna, który pozbywa się nieprzytomnego człowieka. Z ramion tego mężczyzny osuwa się bezwładnie ręka nieprzytomnego. - To ja jestem nie daję znaku życia, co mi się stało!.
Chyba odzyskałem świadomość; boli mnie głowa, wszędzie jest ciemno, chcę iść do domu, szukam jasnych punktów , świateł, bo nie wiem gdzie jestem. Ujrzałem światła zaczłapałem się i ledwo idę w ich kierunku , ale światła szybko jaśnieją. Nagle jestem silnie oślepiony , zrobiła się jasność i koniec.

W tym momencie duch Jurka uświadomił sobie, że światła były zwodnicze, bo za nimi krył się pociąg. Być może tajemniczy napój, a być może skutki brutalnego pobicia były przyczyną utraty świadomości i bezwładności ciała. Jedno jest pewne Jurek został przetransportowany i pozostawiony w ustronnym miejscu w pobliżu torowiska.

Jego umysł nie działał właściwie , źle oceniał i kojarzył otoczenie, co doprowadziło do tragedii.
Moją relację z duchem przekazałam rodzinie. Tragedią dla nich była śmierć dziecka nastolatka, ale pocieszeniem było to, że nie odczuwał cierpień fizycznych, bo nawet nie rejestrował najechania pociągu . Jako duch błąkający, poznał okoliczności swojej śmierci i mógł przejść do innego wymiaru - na Drugą Stronę
Od rodziny dowiedziałam się , że tego wieczoru chłopiec otrzymał napój , który miał sprawić inny nastrój psychiczny. Jednak ten napój wywołał agresję , a skutki tej agresji miały tragiczny finał i zostały opisane oczami ducha.

Alicja

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

DUCHY NAS WIDZĄ

Nie ściągajcie duchów do swoich domów! -cz1