Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2011

była śmierć - i co dalej?

Obraz

4 Śmierć kliniczna - powrót do ciała

Obraz
ŚMIERĆ KLINICZNA           -   ROZDZIAŁ IV POWRÓT DO CIAŁA    KOSMOS ZNANY  I  NIEZNANY W momencie, gdy zdałam sobie sprawę, że posiadam coś więcej niż samą siebie, zapragnęłam ruszyć w dalszą drogę, do  domu i rodziny. Zjawa nie miała żadnego sprzeciwu i z pozycji spoczynku obie ruszyłyśmy dalej. Teraz już leciałam w przestworzach wszechświata. W mgnieniu oka mijałam drobne białe punkciki - mogę je sobie tłumaczyć, że były nimi gwiazdy. Zwróciłam się do Zjawy i zapytałam: -Czy mogę zobaczyć z góry Ziemię? -Tak, polecimy do niej - rzekła. Poleciałyśmy w jej kierunku. Cały Czas Zjawa mnie prowadziła. Bardzo kochałam przyrodę i całą naturę ziemską. Wychowałam się na jej łonie. 

3 Śmierć kliniczna - spotkanie z duchem

Obraz
   ŚMIERĆ KLINICZNA -        ROZDZIAŁ III SPOTKANIE Z DUCHEM. Czułam się jak dziecko opuszczające cudowne wakacje, powracające do szarej codzienności. W przeświadczeniu cały czas byłam żywym człowiekiem. Nie dopuszczałam nawet myśli, że jestem duchem. Trudno było na mnie wpłynąć, gdyż postrzegałam jak człowiek: posiadałam kształty własnego ciała, wzrok, słuch, reagowałam i myślałam, gdy tylko coś pojawiło się na mojej drodze. Tak było w chwili, gdy znalazłam się już niemal na wylocie tej krainy. Wtedy dostrzegłam obok siebie coś, co mogę naprawdę określić jako DUCH. Tego ducha będę nazywać Zjawą. Wyglądał on całkiem inaczej niż ja. Był większy ode mnie. Zbudowany z tej samej materii, co substancja, którą przenikałam do krainy. Był on szklisto-biały. Nie dostrzegałam w nim nic, co by przypominało człowieka. Nie miał nosa ani ust. Biła od niego delikatna światłość, niczym od Ducha Świętego. W pierwszym momencie bardzo się go przestraszyłam. Nigdy przedtem czegoś takiego nie wid

2 Śmierć kliniczna - ku światłości - KU ŚWIATŁOŚCI

Obraz
  ŚMIERĆ KLINICZNA  -      ROZDZIAŁ II                                                       -   KU ŚWIATŁOŚCI W tej beznadziejnej dla mnie sytuacji pojawiło się coś, co mnie zbawiło. Dostrzegłam promień świetlisty. Mój wzrok skierował się na niego. Promień był lśniąco biały. Nie parzył  i nie raził. Z każdą chwilą stawał się coraz bardziej rozwarty i jaskrawszy, tak jakby nabierał większej mocy. Uderzał on na mnie z góry. Wrażenie było niesamowite. W pewnym momencie nie wiedząc, czemu powstałam i skierowałam się w jego stronę. Nie wiem też skąd wiedziałam, że mam iść w jego blaski. Z jego źródła odbierałam telepatycznie informacje:” Podążaj za mną, ja ci drogę wskażę”. Wtedy stało się ze mną coś dziwnego. Bez oporu podążałam ku tym promieniom. Poczułam się bardzo bezpiecznie. Nie broniłam się przed nimi. Nie bałam się pójść. To nie ja tak reagowałam. To podziałał na mnie ten promień. To on zdjął ze mnie strach, to on otoczył mnie ciepłem i gwarancją bezpieczeństwa. Stałam s

1 Śmierć kliniczna - opuszczenie ciała

Obraz
    ŚMIERĆ KLINICZNA ROZDZIAŁ I- OPUSZCZENIE  CIAŁA "Każdy z nas rodzi się nie tylko po to by żyć u boku drugiej osoby i odchowywać narodzone dzieci oraz troszczyć się o chleb powszedni. Urodził się również po to by uszczęśliwiać siebie dokonując niezwykłych rzeczy, często trudnych do osiągnięcia, zwłaszcza, gdy na drodze stają niezliczone przeszkody". - Tego dowiedziałam się podczas śmierci klinicznej. Poród pierwszego i drugiego dziecka był prawidłowy. Inaczej było w czasie trwania ciąży trzeciej. Lekarz prowadzący nie dopatrzył się u mnie ciąży zagrożonej. Przypuszczam, że wziął pod uwagę poprzednie dwie i sądził, że tym razem będzie wszystko w porządku. A jednak tym razem było inaczej. Znosiłam wszystkie niedogodności związane z ciążą i przez ten okres pracowałam nie oszczędzając się w żaden sposób. Już będąc brzemienną czułam kres swojego życia. Uczucie zbliżającego końca było tak silne, że musiałam mężowi powiedzieć. On nie chciał wierzyć. Jednak przeczucia

Śmierć jak cień mnie nie opuszczała

Obraz
„ INNA” - PAMIĘTNIK  ALICJI  ZIĘTEK „Wszystkie wartości drzemią w duszy, lecz nam jednym dane jest obrać tą jedyną, która stanie się pomostem w drodze przez życie ku światłości”. Alicja Ziętek WSTĘP  Wiele dyskusji na temat świadomości koncentruje się na pytaniu, czy jest ona, czy też nie jest zjawiskiem  metafizycznym, wykraczającym poza możliwości naukowego poznania. Jest też definiowana jako osobiste doświadczenie. Jednak od tysięcy lat jej znaczenie było i jest przedmiotem niekończących się dyskusji, bo wraca po przebudzeniu, lub jej odzyskaniu. Jeśli jej utrata  przedłuża się organizm musi być sztucznie podtrzymywany przy życiu. Zwolennicy tego poglądu, uważają, że mózg w odróżnieniu od psychiki, można poddać wnikliwej analizie naukowej. Ludzka świadomość natomiast jest nieosiągalna, a psychika w rzeczywistości jest duchem lub duszą. INNA OD DZIECIŃSTWA Od urodzenia mam naturę samotnika i samouka, byłam zamknięta w sobie i mocno zakompleksiona. Dzieci mi bardzo dok

SPÓR o śmierć kliniczną

Obraz
SPÓR O ŚMIERĆ KLINICZNĄ Wgląd do "ukrytych drzwi w najgłębszym i najtajniejszym zakątku duszy" ma każdy z nas i może zastanawiać się, z czego one się biorą. Jednak są tacy, co próbują negować naturalne doznania, przypisując ich działanie wpływom czynników biochemicznych, choć wiemy, że nie są produktem człowieka, bo istniały w nas z dniem narodzin a dalej są inspiracją dla naszego ega. Temat ten rozprawiany jest przez wielu specjalistów na świecie. Jednak są i tacy, co próbują podważać istnienie nie wymiernej rzeczywistości i tylko, dlatego, że coś przypadkiem odkryli. -"Do sensacyjnego odkrycia - pisze w nr 40 tygodnik "Kulisy" z 4.X. 2002r.- doszli przypadkiem naukowcy z uniwersytetów w Genewie i Lozannie pod kierownictwem prof. Olafa Blany. Zajmowali się terapią u 43 letniej pacjentki cierpiącej na epilepsję. Za pomocą elektrod poszukiwali obszarów mózgu odpowiedzialnego za ataki epilepsji. Podczas stymulacji jednego obszaru tzw., yrusangula