Promieniowanie elektromagnetyczne w mieszkaniach



Chore mieszkania i zdrowie mieszkańców

„Nie kupujcie kota w worku“

Już wcześniej pisałam o chorych domach do których zostałam zapraszana, by uporać się ze stanami psychicznymi i zdrowotnymi ich mieszkańców. Po raz kolejny zamierzam o tym napisać, gdyż uważam, że w czasach rozwoju elektroniki i przybywania nadajników wszystkie nowo powstałe osiedla (bloki, domy jednorodzinne), powinny być już zabezpieczane przed promieniowaniem elektromagnetycznym zanim trafią do rąk nabywców.

Nie należy wydawać grubych pieniędzy na mieszkania trujące promieniowaniem, które wykańczają zdrowotnie i psychicznie, które nie pozwalają podołać życiu codziennemu i nie dają szczęścia rodzinom. Piszę o tym stanowczo , bo mam dość dowodów na to jak żyli i czuli się ludzie przed zabezpieczeniem od promieniowania elektromagnetycznego, oraz jak żyją i czują się po założeniu takich zabezpieczeń.
Oto jedna z wielu kolejnych próśb o pomoc, cytuję :

Witam!,
Dzwoniłem do Pani w sprawie niekończących się niepowodzeń. Mam 27 lat i życie w totalnej rozsypce, bo mimo moich prób, starań, pracy i modlitw stoję w miejscu. Mieszkam z mamą i choć mama pragnie mieć wnuka i daje mi dobre rady, to nic z tego nie wychodzi. Nie jestem w stanie poznać takiej dziewczyny by związek i wzajemne uczucie rozwinęło się - związek po kilku tygodniach rozpada się. Nie tylko w sprawach sercowych ale i zawodowych oraz urzędowych , jest podobny koniec. Otworzyłem trzecią działalność, która nie wypaliła, szukałem pracy ,ale coś było nie tak z umowami, albo pracodawca był nie wypłacalny. Czułem się tak jakbym został oddzielony murem od reszty świata, a moje wysiłki zamieniały się w proch. W urzędach w sprawach papierkowych mam ciągłe i nie kończące się problemy, które jest bardzo trudno załatwić od ręki, bo zawsze jest coś.. Ja już nawet nie potrafię tego wytłumaczyć, bo nie znam nikogo, kto miał by takiego pecha. To jest tak, jakby ktoś zabierał mi wszystko na czym mi zależy. Czuje się totalnie przez coś zdominowany i zablokowany na każdą sferę życia. Tak jak wspominałem Pani przez telefon jestem bez przerwy rozdrażniony i zmęczony mimo, że śpię po 8 godzin (w różnych miejscach).
Dwa lata temu zmarła mi babcia na udar. W pokoju tym obecnie mieszka mama. W dwa tygodnie po śmierci, babcia pojawiła się na jawie w domu , stanęła w drzwiach oświetlona drobnymi białymi iskierkami, jakby w ten sposób chciała mam coś przekazać. Po tym doświadczeniu z babcią ciągnie mnie do rzeczy o których nigdy bym wcześniej nie pomyślał. Moja mama wciąż czuje się zmęczona i niewyspana. W nocy budzi się bez przerwy, by tuż przed porannym wstawaniem do pracy ponownie przysnąć. Mama podobnie jak babcia ma problemy ze zdrowiem a do tego rozpoznano u mamy nerwicę związaną ze stresem oraz problemy z sercem. Chcę oszczędzić mamie dodatkowego bólu ze swoich niepowodzeń.
Chcąc poznać przyczyny tych pechowych zbiegów okoliczności i trafiłem na Panią. Jeśli Pani tylko potrafi stwierdzić co lub kto to powoduje bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam

Problemy które dopadły rodzinę oraz duch babci to jedna sprawa. Ale uderzyło mnie to, iż oboje uskarżają się na problemy ze snem, złym samopoczuciem, stanem zmęczenia i rozdrażnienia po spaniu w nocy. Uświadomiłam sobie szybko, że najpierw trzeba przyjrzeć się sprawcy czyli mieszkaniu lub też całemu budynkowi. Zaproszenie przyjęłam, chciałam choć jedną noc sama w ich domu przespać i poznać jakie są odczucia we śnie.
Będąc na miejscu w mieszkaniu znajdującym się na III piętrze, wykonałam wstępne badania mieszkania (patrz filmik), podłączyłam kamery by rejestrowały możliwe anomalie, bądź zakłócenia. Wyczerpana pracą i bardzo późną porą (2:00 w nocy) poszłam spać. Powinnam spać jak kamień, ale tak nie było. Mój sen to była jedna wielka drzemka, We śnie zza ściany usłyszałam sąsiada który wył z bólu, przeszkadzała mi poduszka pod głową, kocie kroki wydawały mi się bardzo głośne i myślałam, że gospodarze już wstali . Za każdym razem wybijałam się ze snu, Wstałam po godzinie 9:00 i wydawało mi się, że spałam tylko 30 minut. Rano zmęczona i niewyspana podzieliłam się ze swoimi doświadczeniami ze snu.
Z zebranych materiałów wynika sprawcą okazały się 3 razem+1osobno stacje bazowe telefonii komórkowej posadowione na piętrowych budynkach w centrum osiedla.


Nadajniki i przekaźniki, umożliwiają nam odbiór i nadawanie informacji na odległość. Jednakże nie od dziś wiadomo jak owe urządzenia wpływają na zmianę stałej temperatury ciała i układ nerwowy ludzi i zwierząt.
W czasie korzystania z łączności wieże i stacje bazowe telefonii komórkowej wytwarzają przy antenach pola elektromagnetyczne. Jest to promieniowanie o wysokiej częstotliwości. Promieniowanie tego typu jest niewyczuwalne przez zmysły człowieka. Emitowane jest przez urządzenia radio-telewizyjne, telekomunikacyjne, elektryczne i elektroniczne. Już udowodniono że ma działanie negatywne w postaci efektu termicznego komórek a jak wiemy to dobrze nie wróży zdrowiu. Zabezpieczyć się przed nimi można blachą albuminową o grubości 0,5mm (od zewnątrz) oraz od wewnątrz gęstą siatką mosiężną albo miedzianą lub folią aluminiową.
Czy nasze szczęście, zdrowie i zdrowy sen są cenniejsze od radości z uzyskania bardzo drogiego mieszkania „zatrutego” promieniowaniem elektromagnetycznym, mieszkania o które jest trudno i bardzo o nim marzymy
Myślę, że tak, - więc, „nie kupujmy kota w worku“

Alicja

Komentarze

Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

Popularne posty z tego bloga

DUCHY NAS WIDZĄ

Nie ściągajcie duchów do swoich domów! -cz1